niedziela, 18 maja 2014

Bayern z Dubletem, Arsenal z przerwaną klątwą - Podsumowanie Pucharów Niemiec oraz Anglii

Za nami 2 z 3 ostatnich Pucharów w "wielkich ligach". Tydzień przed finałem Ligi Mistrzów krajowe Puchary zdobyli gracze Arsenalu, z Szczęsnym i Fabiańskim na pokładzie, oraz Bayernu.

Puchar Anglii
Londyńczycy przyjechali na Wembley z nadzieją na przełamanie lat posuchy. Prawie 9 lat zespół z Emirates Stadium czekał na kolejne trofeum i w końcu udało im się, choć nie było łatwo. Mecz, który miał być formalnością dla Kanonierów, mógł zakończyć się zawałem dla nie których kibiców. Przeciwnikiem Arsenalu był zespół Hull, który nigdy nie był na podium Ligi Angielskiej, a ten finał był ich największym osiągnięciem w historii, a jak to w piłce bywa, w takich meczach mylą się najlepsi no i tym razem nie było inaczej. W 8' Łukasz Fabiański, musiał wyciągać piłkę z siatki, po raz drugi!Hull grało już na czas i się nie śpieszyła, za to Arsenal musiał atakować i to się stało. Po 15' Arsenal za sprawą Santi Cazorli złapał kontakt. Hiszpan fantastycznie uderzył z wolnego, można rzec "Ala Pirlo" :D. Do przerwy już nic się nie zmieniło. W drugiej połowie gra wyglądała zupełnie tak samo. Arsenal grał atak pozycyjny, a Hull jechało z kontry. Tygrysy miały dużo dogodnych sytuacji, ale brakowało im szybkości. Zaś Arsenal cały czas próbował, ale nie udawało im się, choć sędzia nie zauważył 3 ewidentnych fauli we własnym polu karnym zespołu Hull. Nie dał im ewidentnych karnych, dał nie istniejący rożny po którym piłkę do siatki pakuje Laurent Kościelny. Przy strzelonej bramce Francuz ucierpiał po interwencji bramkarza Tygrysów, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Bramki już nie padły i sędzia zarządził dogrywkę. Kibice Hull byli załamani, czuli że to może się źle skończyć... i skończyło. W 4' drugiej części dogrywki Kanonierzy zrobili sobie w polu karnym tiki-takę. Ostatecznie piłka trafia do Aarona Ramseya, a Walijczyk się nie myli i posyła piłkę obok słupka. Tygrysy nie zdążyły odpowiedzieć i Arsenal zdobył swój pierwszy tytuł od 9 lat.


Puchar Niemiec
Ten mecz był wielką niewiadomą. Bawarczycy ostatnio nie grali tak jak nas do tego przyzwyczaili, a na dodatek w meczu nie mogli wystąpić Thiago, Davida Alaba, Bastian Schweinsteiger oraz Mario Mandzukic. Ten ostatni nie został zabrany przez Hiszpana do Berlina, zaś pozostała trójka leczy kontuzje, zaś w Dortmundzie wszystko dobrze grało, a w dodatku skład był już poukładany, a na murawie widać było, że to Borussia dominuje, a nie Bayern, choć swoje przebłyski miał Robben, to nie wystarczył, u jednych i u drugich doskonale funkcjonowała obrona i Sokratis z Hummelsem i Javi Martinez z Dante i Boatengiem. Jednak więcej pracy mieli ci drudzy, bo to BVB cały czas nacierało i nie dawało oddechu Mistrzom Niemiec. Na domiar złego w pierwszej połowię murawę musiał opuścić Philip Lahm, który miał problemy z nogą. W drugiej połowie obraz nie uległ zmianie i to wciąż Dortumnd nacierał. Po jednym z ataków piłka wyszła na rzut rożny. Piłka spadła na głowę Roberta, który posłał ją na nogę Hummelsa, a ten oddał strzał na bramkę. Piłkę z bramki wybił Dante. Zawodnicy Borussii wpadli w euforię, jednak sędzia kazał grać dalej. Bramki nie uznał, uważał, że piłka nie przeszła całym obwodem linii bramkowej. Klopp wpadł w szał, ale gra toczyła się dalej. Bramki nie padły i o tym do kogo pójdzie Puchar zadecydować musiała dogrywka. W pierwszej części dogrywki nic znaczącego się nie działo, a nie chwila. Po jednej z interwencji za polem karnym Neuer wybił piłkę na aut, po czym szybko chciał wrócić do bramki i pośliznął się. Wydawało się, że wybił sobie bark, a rezerwowy bramkarz Lukas Reader zaczął się rozgrzewać, jednak do zmiany nie doszło. Przez 105' żadna bramka nie padła. Choć przez przez 3 części spotkania dominowała Borussia to druga część dogrywki należała już do Bayernu. 2' po gwizdku Bayern poprowadził zabójczy atak, w którym główne role odgrywali Ribery i Robben. Francuz otrzymał długie podanie pokiwał się trochę z Piszczkiem i wyłożył piłkę Robbenowi, a ten strzelił prosto w bramkarza. Weidenfeller szybko zaczął, podał piłkę Schmelzer, ten za mocno wypuścił piłkę przejął Boateng i doskonale dośrodkował piłka trafiła do Robbena, a ten z pierwszej piłki pokonał bramkarza BVB puszczając mu przy okazji rybę. Borussia ruszyła szybko do ataku jednak nic im już nie szło. Jedyną groźną sytuację mieli po strzale Reusa, ale piłkę nad bramką wybił Boateng. Gdy wszystko mogło się jeszcze wydarzyć w 120' przy linii bocznej piłkę odebrał Rafhinia, podał do Robbena, ten do Pizzaro, a Peruwiańczyk wypuścił Mullera. Niemiec wygrał pojedynek biegowy z Marcelem Schmelzeram, minął Weidenfellera i skierował piłkę do pustej bramki. Wiadome było, że Bayern zdobył już ten Puchar. Po meczu Klopp był wściekły na decyzję sędziego, że nie uznał bramki strzelonej w drugiej połowie, ale nic już to nie zmieniło.

Bayern z Mistrzostwem i Pucharem Niemiec, BVB z Super Pucharem. Bezpośrednie starcie tych dwóch drużyn zakończyły się remisem(4 mecze; 2 zwycięstwa FCB i BVB, 7 bramek strzelonych i wpuszczonych przez FCB i BVB)

1 komentarz:

  1. Cieszę, się , że Arsenal w końcu zdobył ten jedyny Puchar, tak jak wspomniałes od lat. Niemcy to była sprawa otwarta, ale od samego początku było widać zaangażowanie Bayernu Monachium. Nie powtórzyli sukcesu z tamtego roku, ale jak na pierwszy rok Guardioli - dwa puchary to i tak bardzo dobrze. Jestem ciekawy jakie wzmocnienia czekają Bawarczyków...

    OdpowiedzUsuń