sobota, 25 stycznia 2014

Zatrzymani pod oskarżeniem porażki, której nie czuć - nieco o "Orłach" na ME piłkarzy ręcznych

 Polacy, jak zawsze zapewnili nam moc emocji, wrażeń, nerwów i ... stanów przedzawałowych :) Ale to właśnie na tym polega piękno tego sportu. Tu nigdy nic nie wiadomo i zawsze losy meczów rozstrzygają się w ich końcówkach. Raz łzy u zawodników, a w innym przypadku niewyobrażalna radość na trybunach. Nasze "Orły" dały z siebie wszystko! Niestety, czasem i to nie wystarcza. Nie pomogło też mnóstwo telewidzów oraz tych, którzy mieli okazje mecze oglądać na żywo w hali. My się im odwdzięczyliśmy - darliśmy się na całe osiedla, razem z nimi przeżywaliśmy ten turniej. To było coś niesamowitego dla obu stron - grających i oglądających. Krzysiek Lijewski, Mariusz Jurkiewicz, Piotrek Wyszomirski, Piotr Łuczak - ich wszystkich Polacy zapamiętają (jeśli jeszcze tego nie zrobili) na długo. Oczywiście, że na pewno czujemy spory niedosyt z powodu 'zaledwie' 6 miejsce. Na pewno wiele rzeczy można było wykonać inaczej, wiele piłek mogło pójść do dołu zamiast w górę, czy też na lewo zamiast w prawo, ale tego już nie zmienimy. Wynik zostanie. Przegrane mecze z Francją, Serbią, Chorwatami i Islandią pewnie będą boleć jeszcze jakiś czas po ME, ale dla mnie Polska wcale nie zajęła 6 miejsca. W mojej głowie ewidentnie znajdują się w pierwszej trójce!



Zapraszamy także do wypisywania swoich przemyśleń, podziękowań i tego typu rzeczy w naszej "księdze gratulacyjnej" dla polskiego zespołu. Oto link

2 komentarze:

  1. A to zdjęcie to kiedy mieli zrobione, bo z Islandią Syprzak nie grał razem z Jureckim?
    Fajny post...
    Polska wygrała tylko 3 a przegrała 4 ( w tym 3 jednym pkt ) nie jakoś super :(

    OdpowiedzUsuń