"Ze Sportem i o sporcie" było w łódzkiej Atlas Arenie na jednym z turniejowych dni. Była to sobota, a więc mecze Belgia - Szwajcaria oraz Polska - Hiszpania. Zjawiliśmy się tam tuż przed pierwszym z tych meczów. Atmosfera już wtedy była wspaniała, ale najlepsze było zdecydowanie przed nami. Mecz minął dość szybko. Belgijki rozbiły Szwajcarki 3:0 (25:12, 25:16, 25:11). Szwajcarki nie potrafiły stawić im czoła i tym samym skończyły się ich szanse na awans na mundial. Oto parę zdjęć z tego meczu :
Po meczu wybraliśmy się na dół i zaczęliśmy zbierać autografy oraz rozmawiać ze spotkanymi osobami. Pierwszą z takich był Andrzej Niemczyk, trener "Złotek", który stwierdził, że oba pozostałe jeszcze wtedy spotkania wygramy 3:0. Jak wiemy, niestety w 100% się to nie sprawdziło... Jako drugą spotkaliśmy kapitankę Belgii Charlotte Leys. Na pytanie jak czuje się przed spotkaniem z Polską odpowiedziała, że bardzo dobrze i myśli, że będzie wymagające i ciekawe. Podobnie odpowiadała reszta siatkarek. Szwajcarki po tej przegranej zbyt rozmowne nie były. Po rozmowach czas przyszedł już na oczekiwanie na mecz Polek. Oto zdjęcia z rozgrzewki :
Później przyszedł czas na nieco czasu już przy grze biało-czerwonych. Tu podobnie jak w poprzednim spotkaniu też poszło gładko. 3:0 było świetnym wynikiem, ale gra naszych siatkarek nie była nieprawdopodobna. Podobnie jak w niedzielę z Belgijkami tak tutaj też było dużo błędów. Jednak Hiszpanki rzadko je wykorzystywały i dlatego wygraliśmy. Cieszmy się, cieszmy, bo takich chwil może być jednak coraz mniej...
Po spotkaniu udaliśmy się jeszcze, aby zapolować na zdjęcia i autografy naszych zawodniczek, a także życzyliśmy im powodzenia w meczu z Belgią. Szkoda, że nie dały rady. Ale najważniejsza według mnie w
Łodzi wtedy była ta piękna atmosfera siatkarskiego święta. Oby i tak samo było na mundialu mężczyzn...
Bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuń