niedziela, 27 kwietnia 2014

Real wygrywa Pojedynek Europy, Atletico nie przełamało autobusu - Czyli podsumowanie Półfinałów Ligi Mistrzów

Za nami pierwsze mecze półfinałowe Ligi Mistrzów. Możemy czuć duży niedosyt, bo przez ponad 180 minut zobaczyliśmy zaledwie 1 bramkę. Ale popatrzmy na to z dobrej strony, ta jedna bramka oznacza zaciekłą walkę w meczach rewanżowych, a więc możemy już zacierać rączki i z niecierpliwością czekać na rewanże.
Dobrze teraz trochę streszczę oba mecze.

Atletico vs Chelsea, czyli autobus nie do zburzenia
Wielu złośliwe przed tym meczem mówiło, że Mourinho każe zaparkować autobus w bramce podczas tego meczu i niestety tak się stało. Chelsea skutecznie się broniło (11 przy bramce) i bramki nie straciło, ale straciło coś o wiele cenniejszego. Straciło podporę obrony, swojego bramkarza - Petra Cecha. Czech podczas jednej z interwencji został potrącony przez gracza Atletico, który popchnięty był przez Davida Luiza. Kontuzja okazała się dość poważna, gdyż Petr nie wystąpi już w tym sezonie. Ironicznie Czesi mogą się cieszyć, że nie jadą na mundial. Jednak to nie jedyna strata The Bluese. Kontuzji nabawił się również Johny Terry, ale jego tak poważna nie jest, gdyż w przypadku awansu Chelsea do finału Anglik będzie mógł w nim wystąpić. I praktycznie to jedyne "ważne wydarzenia" w tym meczu. Autobus Chelsea skutecznie blokował ataki Atletico, sam rzadko wyjeżdżał przez co Courtois był praktycznie bezrobotny. Jednak jak mówi powiedzenie "Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło", gdyż ten wynik 0:0 oznacza, że na Stamford Bridge, Mou będzie musiał kazać wyprowadzić autobus z bramki i zaatakować Atletico, a sprawę taktuje bardzo serio, gdyż w niedzielnym meczu z Liverpoolem(o Mistrzostwo Anglii) Portugalczyk chce wystawić rezerwowy skład, żeby podstawowi zawodnicy odpoczęli przed Ligą Mistrzów. A więc ten mecz będzie o wiele ciekawszy i więcej będzie w nim emocji.







Real vs Bayern, czyli posiadanie piłki nie jest najważniejsze
W Derbach Europy, bo tak mówiono o tym meczu, lepszy okazał się zespół ze stolicy Hiszpanii o zaledwie jedną bramkę. Tą bramkę strzelił Karim Benzema. Francuz wpakował piłkę do pustej bramki po tym jak Fábio Coentrão płasko podał piłkę przez pół pola karnego. Ewidentnie przy tej akcji zawinili środkowi obrońcy (Boateng oraz Dante). Real mógł wygrać wyżej, ale Cristiano Ronaldo oraz Angel Di Maria mieli rozregulowane celowniki i w 100% sytuacjach strzelali nad bramkę lub prosto w Neuera, zaś Bayern miał jedną doskonałą okazję, żeby strzelić bramkę, jednak strzał Mario Gotze został fantastycznie wybroniony przez Ikera Casillasa. Bayern zamęczał Królewskich swóją "Tiki-Taką", ale poza tym nic nie pokazał. Indywidualne akcje Robbena też nie przyniosły skutku, zaś jego boczny kolega (Ribery) był nie widoczny praktycznie cały mecz, gdyż czuwał przy nim Daniel Carvajal(dawnej Bayer Leverkusen). Pod koniec meczu zawrzało pod bramką Realu. Bawarczycy wrzucili piłkę w pole karne Realu, tam próbował do niej dojść Thomas Muller jednak został zablokowany przez Xabiego Alonso. Niemiec uważał, że był faulowany przez Hiszpana, jednak gwizdek Howarda Webba nie zabrzmiał. Po meczu Muller miał nadal pretensje do Anglika, jednak nic już to nie zmieniło. Mi trudno ocenić czy był faul, gdyż jestem kibicem Bawarczyków, a więc nie był bym bezstronny. Tego już nic nie zmieni. Teraz czekam na mecz na Alianz Arenie, a tam mam nadzieję będzie więcej emocji.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz